Zakomenderował czarnooki i ruszył w stronę wyjścia z lasu.
- Jak ma pan na imię? – Zapytał z ciekawością młody chłopak.
- Ja? Madara… Madara Uchiha. – Westchnął. Dalszą drogę przebyli w milczeniu.
***
Doszli na miejsce. Kobieta uśmiechnęła się, a reszta dzieciaków, która pomagała w „poszukiwaniu” szanownego Sasuke teraz poszła do swoich pokoi.
- A wy do kąt…? – Długowłosy i blondyn odwrócili się szybko i spojrzeli na siedzącego w skurzanym fotelu mężczyznę, oraz na kruka siedzącego na jego ramieniu.
- Sugoi. – Powiedział Itachi.
- Cio to?! – Zapytał cicho, a wręcz piskliwe pięciolatek.
- Wasza trójka ma iść ze mną… Weście ze sobą jakieś ciuchy, miśki i chodźmy do mojego porsche. – Po chwili trójka dzieciaków ruszyła do swoich pokoi.
***
Jechali już trzy godziny. Naruto zasnął na kolanach Sasuke, Itachi jechał obok kierowcy i słuchał muzyki.
- Zaraz będziemy w domu… – Uśmiechnął się mężczyzna. – A właśnie Itachi ile masz lat? – Zapytał i wjechał na podjazd swoim czarnym samochodem.
- 16… – Mruknął długowłosy a Madara uśmiechnął się pokrzepiająco.
- No może to nie jest najładniejszy dom, ale mam po rodzicach. – Czarnowłosy zachichotał widząc minę braci. Przed nimi rozprzestrzeniała się ogromna polana, las i dwu Pietrowa, kremowa willa. – I jak? Podoba wam się?
- Paniczu Madara! – Usłyszał mężczyzna.
- O witaj… Naruko.. – Wysoka, blond włosa kobieta biegła stronę mężczyzny. – Co się stało? Tylko mi nie mów, że znowu wysadziliście kuchnie z Sebastianem..
- Nie to nie o to chodzi… – Dwudziestolatka zaczerwieniła się i spuściła głowę.
- To co?
- No oni już tu są.. – Pisnęła dziewczyna.
- „Oni”? – Powtórzyli zgodnie bracia.
- Eeee… Interesy. – Westchnęła kobieta.
***
Sasuke, Naruto i Itachi dostali swoje pokoje. – Tego pierwszego pokój był średniej wielkości. Półki z książkami, białe ściany za niedługo zostaną pomalowany na jakiś bajerancki kolorek, w rogu pokoju stało łóżko, z laptopem, biurko, wieża, głośniki i telewizor. Czarnowłosy, wszedł do pomieszczenia naprzeciwko. Była tam łazienka.
- „Pedantyczny porządek” – Pomyślał. – Będzie się podobało Itachi’emu… – Dodał oglądając dokładnie wyżej wymienione pomieszczenie.. Cóż… Łazienka, jak każda. Jasno-zielone kafelki na ścianie, a zaś ich ciemny odcień świetnie kontrastujące z kafelkami położonymi na ścianie. W rogu pomieszczenia stała szafa, z lub na ubrania, ponad to w łazience były takie rzeczy jak: prysznic, – W prawym rogu. – Kibelek, – Z lewej strony. – Umywalka wraz z lustrem, – Zaraz obok prysznica.
- I jak ci się tu podoba? – Sasuke podskoczył i odwrócił się szybko na pięcie patrząc na niebiesko skórego mężczyznę, jego dziwnie wykrojone zęby, wyglądające jak u ryby jeszcze bardziej zadziwiły czarnookiego.
- Kim pan jest? – Zapytał nieśmiało.
- Uhh…? Ja? Ja mówią na mnie Kisame…
- Czemu pan wygląda… Yyyyyyy…
- Jak ryba?
- No?
- Pochodzę z Klanu Hoshigaki. Chodź Madara-san, chcę z tobą porozmawiać.
…******…
Kushina w Yakuzie: – Muszę się wam do czegoś przyznać…
Kikiru: – BOŻE JESTEŚ GEJEM?!!
Kushina w Yakuzie: – Nie debilu! Ja to opowiadanie napisałam 5lat temu, gdy zaczynałam się interesować tym, i od tej pory to leży w moim kompie O.o…
Kikiru: O_o.. A ja myślałam, że jesteś gejem =.=.
Hmmm..Porsche.(Tylko, że czarne xD:D;D.)
Mhahahaha;**. Ja chcę duużo komów x).(Ale z góry zakładamk już, że dostanę 3/2 :((...)
Tara:
OdpowiedzUsuńJedyne do czego moge sie przyczepic to, to ze notki sa takie krotkie. Pozatym opowiadanie jest ciekawe i przyjemnie sie czyta. Ciekawe co Madara chce od Sasuke...?
Geez!! Świetne. Kocham cię;**
OdpowiedzUsuń