Regulami..

1.1. Kushina w Yakuzie ma zawsze rację.
1.2 Jeżeli Kushina w Yakuzie nie ma racji patrz punkt pierwszy.
2.1 Tu posty są zamieszczane ....(Różnie:D)
2.2 Piszę bo lubie;P.
2.3 Nie chcę widzieć komentarzy w stylu: "Głupie to"/"Nie podoba mi się twoje opo.".. Jak komuś nie odpowiada. WYPAD=__=.
3.1 Powiadamiam przez:
3.2 * Gadu-Gadu.
3.3 * Blogi.
4.1 SPAM... Hmm.. Jak chcecie, dawajcie*Wzrusza ramionami:D*
Pozostałych zapraszam do czytania i komentowania^^).
5.1 Najważniejsze:
Opowiadanie jest Yaoi, lżejszą formą związków męsko-męskie, jest Shōnen-ai, jeżeli ci nie odpowiada, to spójrz w prawy, górny róg ekranu.. Tam znajduje się taki pięknie czerwony "x", naciśnij go i... WYNOŚ MI SIĘ STĄD ;/...

...A pozostałych, zapraszam serdecznie do czytania, oraz komentowania..

sobota, 5 września 2009

Rozdział: 10.

Rozdział: 10.
Krzyk w cieniu prawdy…
Nigdy nie kończący się sen, sen o tobie,
Wierzę, otrzymuje oznakę od ciebie,
dziś wieczorem potrzebuje ukryć też moje uczucia,
jak ty to robisz i chce być z tobą.

Odpowiedzi na komentarze.
Susek_U. – Zobaczymy *Gwiazdki w oczach*

______________________
Uwaga notka zawiera ostry sex xD. Najprawdopodobniej gwałt.
ItaSasu.
i… Niespodzianka.^.^.
SuiKushi.

…******…
- Co jest. – Pomarańczowa maska została zdjęta a czarnowłosy pocałował swojego ukesia.
***


Itachi


 Siedziałem na łóżku a w moich dłoniach spoczywał kubek z gorącą czekoladą.
- Itachi..? – Usłyszałem głos mojego braciszka, który patrzył na mnie.
- O hej… – Uśmiechnąłem się i przyciągnąłem go do siebie i delikatnie pocałowałem go.
- Co robisz? – Jego powieki opadły a on sam poddał się temu u czuciu. Rozchyliłem jego wargi własnym językiem i wsunąłem do nich własny. Wyczułem, że jego ciało drgnęło nie bezpiecznie. Uśmiechnąłem się i zacząłem delikatnie i czule gładzić jego policzki od wewnątrz i trącać język. Położyłem go na kołdrze i rozchyliłem jego nogi nieco szerzej. – Nie chcę.. – Zapiszczał.
- A dlaczego? – Spojrzałem i położyłem się obok niego.
- A dlaczego ty tego chcesz?
- Bo cię kocham. – Zarumienił się i przymykając oczy wtulił się we mnie. Tak po prostu. – Ale poczekam… – Przytuliłem go do siebie. Zasnął. – Kocham cię… – Musnąłem jego czoło. Za to do mojego pokoju wparował… – Pain? – Zdziwiłem się szczerze. – Co ty tu robisz?
- O hej… Nie przeszkadzam? – Uśmiechnął się. W środku mnie się gotowało. Ale cóż miałem począć. Wysunąłem się z ciepłego uścisku mojego brata a wstając wziąłem i ubrałem czarną koszulkę z emblematem mojego klanu. Wyszedłem z pokoju. – Masz geninów do odebrania. – Rudzielec spojrzał na mnie i zaśmiał się. Załamałem ręce.
- Dobra. Gdzie i o której?
- Jutro godzina 14:00 u mnie w gabinecie. Pasuję ci? – Zapytał cicho.
- Taak! ~Czyli mam być o 12:00~ – Dodałem w myślach.
***


Sasuke


 Otworzyłem leniwie powieki. Nie wiem ile spałem ale chyba długo, ponieważ na dworze było już ciemno. Wstałem z ciepłego wyrka. Ubrałem szlafrok, który należał do mojego Aniki*. Był oczywiście przydługi więc zaśmiałem się cicho. Wyszedłem z pokoju na długi korytarz w dużym pokoju paliło się mdłe światło. Miałem wrażenie, że Itachi śpi. I co się okazało? Spał, spał jak małe dziecko. Przykryłem go kołdrą i poszedłem po książkę do biblioteczki.
***


Itachi


Wybacz mi, że cię skrzywdziłem, wybacz, że cierpiałeś, że… Cię kocham.


…Sasuke.
***
- Aaaaaaaaaaa!!!! – Wrzasnąłem i spadłem z kanapy. – Kurwa mać! Kto zgasił światło?!
- Itachi… Ehh.. Niezdara z ciebie.
- Sasuke! Ty wyłączyłeś światło. – Usłyszałem kroki mojego ototo. Wsunął swoją czarną łepetynę pod kołdrę i pocałował mnie czule i z szeroki uśmiechem powiedział.
- Aniki masz dziesięć minut do odebrania drużyny..
- CO TAKIEGO!! – Wrzasnąłem to tak głośno, że sąsiedzi na drugim końcu wioski zapewne mnie słyszeli. – To która godzina? – Zapytałem ciszej.
- 11:58… Już: 59. – Uśmiechnął się. A ja w trybie ekspres lotek, zacząłem się ubierać. Czarna bluza, granatowa kamizelka z ornamentem białego płatka śniegu oraz czarne jak moje włosy i oczy spodnie na nogach miałem szaro-zielone trapery z kożuszkiem w środku. – Ile mam czasu?
- 30sekund.– Zrobiłem szybkie dwa znaki i… Puff!!
***
- Dzień dobry.. Hehe… – Zaśmiałem się nerwowo, gdy pomarańczowe tęczówki mężczyzny spoczęły na mnie.
- O jesteś.
- Hai… – Uśmiechnąłem się.
- To twoja drużyna. – Do gabinetu zostały wprowadzone trzy osóbki. Pierwszą osobą była dziewczyna. Miała długie, do pasa brązowe włosy, ciemno-zieloną, polarową bluzkę oraz długie, czarne getry. Drugim osobnikiem był niziutki blondynek o szkarłatnym spojrzeniu. Ubrany był w białą bluzę z kapturem i zielone spodnie. Ostatni chłopak był szatynem o szarych oczach. Jego strój zdziwił mnie. Długa zielona bluza miała białe płomienie, ale gdy spojrzałem nieco niżej to skrzywiłem się, ponieważ chłopak miał pomarańczowe spodnie. – … To jest Shiawase,
- Miło mi Itachi… – Uścisnąłem jej dłoń.
- To Sebastian.. – Spojrzałem szatyna i zrobiłem ten sam gest co z dziewczyną. – A to… Hitachi – Uśmiechnąłem się do chłopaka ale on odparł mi zimnym spojrzeniem.
- Dobra dzieciaki chodźcie za mną… – Zrobiłem zaciesza na mordzie i wyszedłem z gabinetu rzucając krótkie „Sayonara…”. Dzieciaki poszły za mną.
***
 Siedzieliśmy w kawiarni. Kupiłem dwunastolatką czekoladę na ciepło a sobie kawę.
- No dobra… Opowiedzcie coś o sobie.
- A może pan coś osobie opowie? – Szatynek zmrużył oczy.
- Ja? No dobrze. Jestem Itachi. Itachi Uchiha. Moje imię oznacza „Łasice, która przynosi śmierć**” Kiedyś byłem ANBU Konohy, teraz mieszam w Yuki-gakure. Co lubię a czego nie… Hmm.. To zostanie moją słodką tajemnicą. Co do Hobby Hmm… Mam ich mnóstwo. Cóż..
- Czemu pan odszedł z Konohy? – Rzucił jakby nigdy nic szatyn.
- Ehh… Nie wiem czy słyszeliście o masakrze zafundowanej przez najstarszego syna Fugaku Uchihy…?
- Ja słyszałem. – Warknął blond włosy.
- Ja też coś słyszałam, że w trakcie rzezi na klanie zostało wybity ponad 1000 osób + strażnicy. Potem się okazało, że… – Dziewczyna zamilkła uświadamiając sobie co to właściwie oznacza. – Czy to Pan ich zabił?
- Taak..
- O kurwa… – Wyszeptał szatyn, ale ja to usłyszałem.
- Sebastianie…
- Tak?
- Nie przeklinaj nawet w myślach… Bo te też znam.
- A-Aha! – Pisnął.
- Dobra niech teraz reszta się przestawi zacznijmy odcienie Shiyawase.
- Jestem Shiyawase. Moje imię oznacza „szczęście”. Lubię… – Dziewczyna cała czerwona na twarzy patrzyła na czerwonookiego. – Łiiiiii! Marze o tym, że by… – Ponowny pisk wydobył się z ust dziewczyny.
- Dobrze a nienawidzisz..?
- Sebastiana! =.=…
- ~ Heh… Widzę, że dziewczęta bardziej interesują się chłopcami, niż treningiem ~ – Pomyślałem i uśmiechnąłem się.
- Dobra.. U, u, u! Teraz ja, ja, ja… – Piszczał szarooki.
- Proszę…
- Jestem Sebastian. Lubię ramen. Czego nienawidzę? nienawidzę trzech minut gdyż trzeba tyle czekać na ramen. Moje Hobby to jedzenie … ramen’u.. Co do marzeń. Chcę być Raikage***.
- ~ Taa będzie ciekawie^.^ ~
- No a ty? – Zwróciłem się głowę w stronę blondyna.
- Nazywam się Hitachi Mikane… Nienawidzę wielu rzeczy i niczego specjalnie nie lubię. Nie mam marzeń, bo żyję rzeczywistością. Zamierzam wskrzesić mój klan i zabić pewną osobę… – No to mnie kurwa wryło. Druga kopia mojego ototo…
- A-Aha… Dobra dzieciaki jutro spotykamy się na polu treningowym numer „11”. O godzinie: 5:00
- Hai!
- I najlepiej nie jedźcie śniadania. – Uśmiechnąłem się i zniknąłem w kłębach dymu.
***
 Wszedłem do domu, od razu spostrzegłem mojego słodkiego ototo.
- Co robisz? – Czarnowłosy pisnął i podskoczył. Uśmiechnąłem się do niego i rozpuściłem moją długą, czarną kitę włosów.
- Itachi.. Ja… Znaczy… Eeeeee… – Pisnął cienko a ja spojrzałem w jego czarną, bezdenną otchłań oczu.
- Co chciałeś zrobić? – Chłopak siedział na fotelu a ja stałem za nim.
- Ja?! Nie, nie nic!! – Zaczął piskliwie. – Ja tylko… eee! Nie powiem ci, że uczę się gotować…
- Aha… – Uśmiechnąłem się i pocałowałem go. Nie opierał się. Książka, którą miał w ręce została położona na stolę. Chłopak odwrócił się do mnie przodem i zarzucił mi ręce zaszyję. Rozchyliłem jego usta własnym językiem po czym wsunąłem go i zacząłem badać wnętrze. Jego ręce zaczęły błądzić po moich plecach. Zdjąłem jego biały polar. On zaś zaczął całować moją szyję. Mój brat zaczął rozpinać czarną bluzkę z długim rękawem. Wziąłem mojego brata na ręce i poszedłem z nim do pokoju. Poczułem, że się napina. – Spokojnie.. – Powiedziałem i delikatnie zaczynam kąsać jego ucho. Poszliśmy do pokoju. Położyłem go delikatnie na białej oraz czystej pościeli, po czym zjechałem językiem na szyje, z a z niej na sutki.
- Itachi… C-co kombinujesz? – Sasuke wydał z siebie zduszony jęk, gdy zacząłem masować i ssać jego sutki.
- Nie bój się… – Uśmiechnąłem się i pocałowałem go namiętnie. Moimi szczupłymi palcami delikatnie przejechałem po jego czułych i delikatnych sutkach.
- Ahhh! – Głośny jęk wydostał się z ust, gdy tylko odsunąłem twarz od twarzy mojego młodszego braciszka.
- Ko… – Zjechałem na jego szyję robiąc mu malinkę w tym miejscu. – cham… – Zjechałem na jego brzuch a moje dłonie ulokowały się na jego rozporku ale nic nie robiły. On pisnął cienko czując moją dłoń na jego skarbie. Wysunąłem język ust i wsunąłem go w pępek mojego brata. – …Cię… – Dokończyłem i rozpiąłem ząbkami jego rozporek z ciemno-fioletowych spodni. Ukazała mi się stercząca erekcje mojego ukesia. Wziąłem ją do buzi i zacząłem ssać i lizać naprzemiennie. Mój czarnowłosy braciszek zaczął się wyginać w spazmach rozkoszy. Zamknął sobie usta ręką, ale ja odciągnąłem ją od jego słodkich usteczek mówiąc i całując tę właśnie kończynę. – Nie uciszaj się.. Chcę cię słyszeć… – Przymknął oczy jęcząc cicho. Po chwili mój braciszek doszedł w moich ustach.
- Kocham… cię… Itachi… Wiesz… – Uśmiechnął się.
- Wiem i… Ja ciebie też Idź spać… – Ubrałem mu piżamę i zgasiłem lampkę. – Idę się umyć. – Dodałem.
- Ja też czekaj! – Pisnął i pobiegł za mną.


Narratorka


 Gdy Itachi i Sasuke szli się myć to w tym samym czasie pewna spokojna, czarnowłosa młoda bo zaledwie siedemnastoletnia dziewczyna i Jinchuriki**** stała w ciemnej uliczce. Tylko jej długi czarny płaszcz dawał o sobie znać, że dziewczyna wciąż żyje. Jej oczy były wręcz fioletowe a jej skóra była biała, jak śnieg dokoła niej. Ta niska, niepozorna istota posiadała w sobie demona. Po policzku dziewczyny spływały łzy. Jedna, druga, trzecia i tak dalej, i tak dalej. Dla czego płakała? Cicho ktoś idzie!
- Słońce wracaj do domu… – Delikatny, męski głos sprawiał, że dziewczyna natychmiast się uspokoiła.
- Nie… – Wypowiedziała lodowato, nawet nie spojrzawszy w oczy chłopaka.
- Idziesz suko. Albo znowu ci to zrobię. – Jego ton zmienił się diametralnie. Z miłego stał się lodowaty. Przyparł dziewczynę do metalowych krat jakiegoś domostwa.
- Spier-da-laj! – Wy warczała zaciskając zęby.
 - Nie suko idziesz ze mną… – Warknął fioletowooki chłopak, na plecach miał narzuconą ciepłą, niebieską kurtkę. Po chwili pociągnął dziewczynę, która zaczęła się wyrywać. – Nie wyrywaj się. – W złotych oczach dziewczyny zebrały się łzy. Weszli do domu. Białowłosy pchnął dziewczynę na niebieską ścianę a po sekundzie znalazł się obok niej przygniatając ją całym sobą.
- Puszczaj! – Pisnęła dziewczyna czując jak chłopak rozchyla jej nogi i szybko w nią w nią wchodzi. Nie chciał by dziewczyna miała przyjemność ze stosunku. Po chwili chłopak doszedł w niej a dziewczyna opadła na chłopaka. – Jesteś … Naprawdę, cholernie chory – Uśmiechnęła się do niego. – Wiesz, lub nie ale i tak cię kocham… – Zasnęła wtulona w chłopaka. Fioletowe oczy spojrzał na dziewczynę ze zdziwieniem.
- Przepraszam… Za to co ci zrobiłem. – Wziął dziewczynę na ręce i zaniósł ją do ich sypialni. – Kocham cię.. – Szepnął rozbierając dziewczynę do naga. Gdy ją rozebrał i siebie też. Ubrał ją w czerwony stanik tego samego koloru czerwone spodenki. Białowłosy ubrał sobie jeansy. Po chwili chłopak wskoczył do pościeli.


…Zasnął.

…******…

 Nie bij cie mnie!! *Kryję się za sofą..^.^..* Ja to musiałam napisać Suigetsu jest Kawaii^.^!!
_____________________
Aniki* – Starszy brat.
Łasice, która przynosi śmierć**”– Znalazłam to tłumaczenie gdzieś tam w necie.
Raikage** – rai – Dosł.: Piorun. Kage. – Dosł.: Cień. Całe znaczenie to „Cień pioruna”(Chyba^.^). Jest to przywódca „Wioski Ukrytej Chmurach”.
Jinchuriki**** – Nosiciel/nosicielka demona.
______________________

>Hitachi.


Sebastian.


Shiyawase.


Pare fotek
(Narobiłam się, jak wół^.^)
1.
 

Suigetsu x Kushina(Fota 1^.^)
2. 


Suigetsu x Kushina(Fota 2 ;***)


3.
 
Suigetsu x Kushina(Fota 3^.^) 

1.
Itachi x Sasuke(Fota 1^.^)

2.
Itachi x Sasuke(Fota 2^.^)
  

 3.
Itachi x Sasuke(Fota 3^.^) 
 

5 komentarzy:

  1. Świetne:D..^3^









    Kimikin xD

    OdpowiedzUsuń
  2. na http://what-have-you-done-now-naruto.blog.onet.pl pojawiła się nocia - pozdrawiam i zapraszam Sasame

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdzial. Czyta sie jednym tchem. dzieki za zawiadomienie, ja tez cie zapraszam na mojego bloga ita-dei.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. No z Sui się nie spodziewałam.
    Wyszło świetne! ;D
    I rozpatrzyas zmoją propozycje *__________*
    Koccham cię xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Super Blog, ciekawe opowiadanie. Szybki rozwój akcji^^. Jest ciekawie. Czekam na newsa^^.

    OdpowiedzUsuń

];->AVATAR<-;[

];->AVATAR<-;[
By: Kushina