ROZDZIAŁ: 23.
EPILOG:
Nie kłam, że kochasz mnie
Nie kłam, że weźmiesz gdzieś daleko tak, że
nie znajdą nas
Kochanie wiem w co grasz
Ta pokerowa twarz
Nic nie da, bo ja już mówię pas…
Nie kłam, że weźmiesz gdzieś daleko tak, że
nie znajdą nas
Kochanie wiem w co grasz
Ta pokerowa twarz
Nic nie da, bo ja już mówię pas…
Sasuke
Leżałem na nim, a on leżał w łóżku. Miałem głowę na jego klatce piersiowej, mogłem słyszeć bicie jego serca. Słońce zaszło parę minut temu, niebo miało kolor ciemnej czerni i tylko gwiazdy stanowiły jasne, ciepłe punkty w zimnej przestrzeni.
- Bracie? – szepnąłem, a on westchnął głębiej.
- Słucham, Sasuke?
- Czy zawsze będzie już tak...?
- Zawsze. – Przyzwyczaiłem się, że ludzie łamią obietnice, że ich nie dotrzymują, że udają, iż nigdy ich nie składali. Ale w jego obietnice wierzyłem. Jemu zawsze ufałem i nie mogłem wyobrazić sobie życia bez niego. I było tak cicho.
-Niisan? A Madara...?
-Ciii, wróci… – sięgnął po koc leżący, tuż przy jego dłoniach. Okrył nas. To było dobre. Mógłbym tak trwać na wieki.
- Bracie… Kocham cię.
-Ja ciebie też. Najbardziej na świecie.
Objął moją talię i uniósł mnie lekko do góry. Nachyliłem się nad jego twarzą, nasze nosy stykały się. Uśmiechnąłem się zawadiacko, a później poczułem, jak jego palce rozszerzają moją dziurkę. Jeden, drugi i trzeci palec. Jęknąłem przy ostatnim. Wpiłem się ustami w jego usta. Miał długie paznokcie i zadrapał mnie na udach. Usiadłem na nim i zacząłem powoli podnosić się i opadać. Moje dłonie opierały się na jego ramionach, mój członek na jego brzuchu. Znów przejechał mi paznokciami po udach by po chwili wbić je. Wyprężył się. Kochaliśmy się bardzo powoli, jakbyśmy robili to pierwszy raz w życiu, ale przecież już to robiliśmy. Teraz było powoli, nie spiesząc się, dawaliśmy sobie rozkosz. Nie ma po co się spieszyć, on będzie przy mnie już zawsze…
***
Narratorka
- Madara-san? Gdzie popłyniemy? – spytał blondyn wchodząc na statek. Władca sharingan’a uśmiechnął się lekko.
- Zobaczysz… Naruto, zobaczysz… – Pocałował go delikatnie.
A co z Itachi’m i Sasuke? – Malec wbiegł na statek jako ostatni.
- Juukai…
- Słucham?
- Zobacz, tam są dzieci w twoim wieku.
- Mogę iść.. – Zapytał i błysnął ząbkami.
- Tak.. Możesz. – Powiedział Naruto uśmiechając się szeroko.
- Wiesz.. Zawszę marzyłem o tym, że znajdę kogoś takiego jak ty.. – Statek wypływał powoli z portu. – ~Wielkie morze. Co nas czeka, pomyślał czarnowłosy, za tym wielkim morzem? ~
- Bracie? – szepnąłem, a on westchnął głębiej.
- Słucham, Sasuke?
- Czy zawsze będzie już tak...?
- Zawsze. – Przyzwyczaiłem się, że ludzie łamią obietnice, że ich nie dotrzymują, że udają, iż nigdy ich nie składali. Ale w jego obietnice wierzyłem. Jemu zawsze ufałem i nie mogłem wyobrazić sobie życia bez niego. I było tak cicho.
-Niisan? A Madara...?
-Ciii, wróci… – sięgnął po koc leżący, tuż przy jego dłoniach. Okrył nas. To było dobre. Mógłbym tak trwać na wieki.
- Bracie… Kocham cię.
-Ja ciebie też. Najbardziej na świecie.
Objął moją talię i uniósł mnie lekko do góry. Nachyliłem się nad jego twarzą, nasze nosy stykały się. Uśmiechnąłem się zawadiacko, a później poczułem, jak jego palce rozszerzają moją dziurkę. Jeden, drugi i trzeci palec. Jęknąłem przy ostatnim. Wpiłem się ustami w jego usta. Miał długie paznokcie i zadrapał mnie na udach. Usiadłem na nim i zacząłem powoli podnosić się i opadać. Moje dłonie opierały się na jego ramionach, mój członek na jego brzuchu. Znów przejechał mi paznokciami po udach by po chwili wbić je. Wyprężył się. Kochaliśmy się bardzo powoli, jakbyśmy robili to pierwszy raz w życiu, ale przecież już to robiliśmy. Teraz było powoli, nie spiesząc się, dawaliśmy sobie rozkosz. Nie ma po co się spieszyć, on będzie przy mnie już zawsze…
***
Narratorka
- Madara-san? Gdzie popłyniemy? – spytał blondyn wchodząc na statek. Władca sharingan’a uśmiechnął się lekko.
- Zobaczysz… Naruto, zobaczysz… – Pocałował go delikatnie.
A co z Itachi’m i Sasuke? – Malec wbiegł na statek jako ostatni.
- Juukai…
- Słucham?
- Zobacz, tam są dzieci w twoim wieku.
- Mogę iść.. – Zapytał i błysnął ząbkami.
- Tak.. Możesz. – Powiedział Naruto uśmiechając się szeroko.
- Wiesz.. Zawszę marzyłem o tym, że znajdę kogoś takiego jak ty.. – Statek wypływał powoli z portu. – ~Wielkie morze. Co nas czeka, pomyślał czarnowłosy, za tym wielkim morzem? ~
***
Tak. Naruto został cesarzem Japonii.
- Zawsze myślałam, że Cesarzem będzie Madara. Na pewno ktoś bardziej odpowiedzialny. – Kushina zwiesiła na chwilę pióro w powietrzu. – Chociaż… Jak by się tak bardziej zastanowić… – Kontynuowała pisanie. – Naruto jest odpowiedzialny. Ciekawe, co się stało z Itachi’m i Sasuke, czy są szczęśliwi?
***
- Niisan! – Pisnął chłopak, a raczej… eeee.. Dziewczyna?
- No nie… Znowu jesteś w ciąży? – Zaśmiał się Itachi patrząc na dziewczynę.
- Taaa…
- A to wspaniale. – Dwudziestolatka spojrzała na chłopaka i pocałowało go.
- Okaachan! Otosan! – Mały dwuletni chłopiec wpadł do sypialni rodziców.
- Słucham słońce…? – Wskoczył na łóżko i wtulił się w mamę i tatę. – Ja chcę siostrzyczkę. – Pisnął.
- Dobrze, dobrzee, ale puść bo nas udusisz. – Zaśmiała się Sasuke.
- Kooocham waas. Okaachan, otosan! A za tydzień są święta. A czy wujek Madara i wujek Naruto i kuzyn Juukai będą?
- No pewnie, ale teraz chodźmy spać… – Powiedział Itachi biorący swojego malucha na ręce.
- Łiiiiiiiiiiii!! ^_^ – Zapiszczał malec trzymając mocno swojego taty. Itachi wziął dwulatka na barana i uśmiechnął się szeroko.
I WSZYSCY ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE..!! ^__^
Tak. Naruto został cesarzem Japonii.
- Zawsze myślałam, że Cesarzem będzie Madara. Na pewno ktoś bardziej odpowiedzialny. – Kushina zwiesiła na chwilę pióro w powietrzu. – Chociaż… Jak by się tak bardziej zastanowić… – Kontynuowała pisanie. – Naruto jest odpowiedzialny. Ciekawe, co się stało z Itachi’m i Sasuke, czy są szczęśliwi?
***
- Niisan! – Pisnął chłopak, a raczej… eeee.. Dziewczyna?
- No nie… Znowu jesteś w ciąży? – Zaśmiał się Itachi patrząc na dziewczynę.
- Taaa…
- A to wspaniale. – Dwudziestolatka spojrzała na chłopaka i pocałowało go.
- Okaachan! Otosan! – Mały dwuletni chłopiec wpadł do sypialni rodziców.
- Słucham słońce…? – Wskoczył na łóżko i wtulił się w mamę i tatę. – Ja chcę siostrzyczkę. – Pisnął.
- Dobrze, dobrzee, ale puść bo nas udusisz. – Zaśmiała się Sasuke.
- Kooocham waas. Okaachan, otosan! A za tydzień są święta. A czy wujek Madara i wujek Naruto i kuzyn Juukai będą?
- No pewnie, ale teraz chodźmy spać… – Powiedział Itachi biorący swojego malucha na ręce.
- Łiiiiiiiiiiii!! ^_^ – Zapiszczał malec trzymając mocno swojego taty. Itachi wziął dwulatka na barana i uśmiechnął się szeroko.
I WSZYSCY ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE..!! ^__^
THE END!!
…******…
I to… I to… *Głos jej drgnął* i tak tym wspaniałym akcentem kończymy tę Opowiadanie oraz bloga.. * Wyciąga chusteczkę i ociera łzy z policzków, wraz z tuszem do rzęs. * Nie chciałam w takim dziwnym, jak dla mnie w takim dziwnym momencie. kończyć, ale przynajmniej tego bloga skończyłam!
…******…
…******…

Kushina: *Zamyka księgę, a później odwraca się* Itachi i co podobało się
Itachi: *Kiwa głową w potwierdzeniu*
Sasuke: *Trzyma drugiego syna na kolana* Piękne… *Kiwa z uznaniem głową*
Daisuke: *Luk na młodszego brata* No śliczne *q*.
Akira: *Klaszcze w dłonie* To było piękne…
Kushina: *Rumieniec* Też mi się podobało^^… A wam?..
PARE FOT:
Tu macie Akirę;p.
A tu macie Daisuke;).
A tu macie Akirę, Daisuke i Sasuke;P..
A tu macie tylko tę dwójkę..
I TO BYŁO NA TYLE.. LICZĘ NA KOMY;D..
FOTY PIĘKNE:P oraz epilog^^..:*
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już koniec:(, ale.. Cóż ciekawe;), przerzucam się na "Brakującą literę w miłości", to może być ciekawe:P.
OdpowiedzUsuńEEE!!! Ostatnich zdjęć nie widać! Można z tym coś zrobić?
OdpowiedzUsuń