Rozdział: 20
Impreza;)..
Impreza;)..
Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
*wychyla łeb zza progu swojego pokoju* …cześć?… * leci but * * unik * * kot dostał butem * …sorry Chmurka ^^. * próbuje jeszcze raz * * wchodzi nieznacznie we wnętrze pokoju * * czujny wzrok * O.O * zgłębi pokoju wyłania się spragniony krwi tłum * o_O …czas zwalać * spierdziela * * gdy już przekracza próg pokoju ręce łapią ją za nogi i wciągają z powrotem * NIEEEEE TO DO NOT WANT DO NOT WANT T_T *lincz * * śmierć * *wszyscy myślą że zabił mnie Kira* * Wszczyna śledztwo * KONIEC xP. :*, ;*
_______
Ku: Dobra, a teraz serio to będzie ostatnia notka… Tym roku a więc ;)
Ku: Dobra, a teraz serio to będzie ostatnia notka… Tym roku a więc ;)
________33333333333333333333333
________333________________333
__N_______333___2_0_1_0___333
____O______333___________333
______W_____333_________333
________Y_____333______333
________________333__333
_____R____________3333
_______O___________33
_________K_________33
___________________33
__2_0_1_0__________33
___________________33
___________________33
_____________33333333333333
*A kot*
Ki: Sto lat, sto.. *Leci but xD*.
Ku: *Łapię się za głowę O_o*. To nie te życzenia
Ku: *Łapię się za głowę O_o*. To nie te życzenia
Z Nowym 2010 rokiem
Niechaj zdrowie dopisuje
Radość, miłość i szacunek w Twym życiu króluje
Nie pozwalaj pomiatać i rządzić sobą
Boś szacowną jest osobą
Żona niech zajmie się przynależną jej pracą
Dzieckiem, praniem, gotowaniem i sprzątaniem
Niech nie wpaja Ci, że jesteś draniem
Jest księżniczką bez majątku i rodowodu,
żeby Cię omamić doprowadza Cię do wzwodu
Ty pracujesz, kombinujesz prezenty dla niej i jej rodzinki kupujesz
Ona w dupie ma Ciebie i Twoją Rodzinę
Potrzebuje tylko sponsora i cielęcinę
Opamiętaj się! ułóż sobie życie Chłopie
Z normalną kobitką, a będziesz szczęśliwy
A tę urojoną księżniczkę i jej rodzinkę miej w dupie. Tego na Nowy 2010 rok życzy Ci Twoja przyjaciółka..
Ki: *Ryk śmiechu ja mam* Hahaha.… Ja mam coś lepszego^_^
Z Nowym Rokiem coś się zmienia,
Każdy nowe ma życzenia,
NOWY ROK mi pióro łechce,
Czego chcę a czego nie chcę?
I nie wszystkich tym zachwycę,
Czego nie chcę ,czego życzę!
Każdy nowe ma życzenia,
NOWY ROK mi pióro łechce,
Czego chcę a czego nie chcę?
I nie wszystkich tym zachwycę,
Czego nie chcę ,czego życzę!
Cudów nie chcę już od TUSKA,
Nie chcę ropy od Putina,
Ani od innego ruska,
Wolę KLAUSA i BOŻINA!
Nie chcę z Ameryki TARCZY,
Ani gazu z Emiratów,
Lech Wałęsa mi wystarczy,
Z grubą TECZKĄ doktoratów!
Bogatemu byk się cieli,
Więc ELITA się przeciska,
By załapać się w BRUKSELI,
Na poważne stanowiska!
Mocno gonią za tym rajem,
* Obrywa w łeb! *
Nie chcę ropy od Putina,
Ani od innego ruska,
Wolę KLAUSA i BOŻINA!
Nie chcę z Ameryki TARCZY,
Ani gazu z Emiratów,
Lech Wałęsa mi wystarczy,
Z grubą TECZKĄ doktoratów!
Bogatemu byk się cieli,
Więc ELITA się przeciska,
By załapać się w BRUKSELI,
Na poważne stanowiska!
Mocno gonią za tym rajem,
* Obrywa w łeb! *
Kushina: grrr… To czytamy!
Kikiru:… No, ale o co ci chodzi? Przecież moje życzenia są zajebiste…!
Kushina: One są… No wiesz… Nie smaczne…
Kikiru: Ehh.. No dobra;)… Dawaj tę kartkę >D>
I…
Kikiru:… No, ale o co ci chodzi? Przecież moje życzenia są zajebiste…!
Kushina: One są… No wiesz… Nie smaczne…
Kikiru: Ehh.. No dobra;)… Dawaj tę kartkę >D>
I…
Kushina w Yakuzie, oraz Kikiru>3:
Wszystkiego naj, naj w Nowym Roczku,
żeby najgorszy dzień w Nowym Roku
był lepszy od najlepszego dnia w starym roku. Życzą:
Wszystkiego naj, naj w Nowym Roczku,
żeby najgorszy dzień w Nowym Roku
był lepszy od najlepszego dnia w starym roku. Życzą:
Kikiru;3
…******…
Dedykacje:
Dla wszystkich;D..
Dla wszystkich;D..
...****** ...
- Co proszę…?!! Trzy minuty? =.= Ja cię kiedyś uduszę… – Mruknął i zniknął.
Madara:
Skakałem z drzewa na drzewo bez szelestnie. Cholera no te bachory już czekają. Stanąłem za nimi.
- No siema.. – Spojrzałem na grupę obgadujących mnie uczniów.
- …Ema nie obrażaj go.. – Zielonowłosy chłopiec warknął na swoją towarzyszkę.
- Widziałeś, jakiego sensei’a miała drużyna pierwsza? – Chłopak westchnął. Trzecie osóbka, wyglądała, jak kupka nieszczęścia. Długie, ciemnogranatowe włosy opadły zaledwie ośmioletniemu dziecku na twarz, ciemno rubinowe oczy zerkały z przestrachem na mnie.
- Ej… – Chłopiec zaczerwienił się.
- Przecież tam ten mężczyzna był gruby i obrzydliwy a…
- A Ja jaki jestem? – Stanąłem przed nimi.
- Wow.
- Jestem od dziś waszym sensei… – Zachichotałem. – Jestem Uchiha Madara.
- Ryuu Mao… – Zielonowłosy chłopak podał mi rękę.
- Cześć mały. – Poczochrałem chłopca po jego łebku.
- A ja to… To… Ema Hazuka.
- Cześć… A ty? – Spojrzałem, na dziesięciolatka.
- Ten chłopak nie powinien być w naszej drużynie… – Syknęła dziewczyna. – Takich dziwaków, jak on powinno się likwidować.
- Przecież… – Zaczął Ryuu.
- Przecież to demon. Takim, jak on… – Chłopak chciał uciec, ale złapałem za rękę i spojrzałem mu w oczy. Były zaszklone.
- Ryuu, weź Emę i idźcie do domu. Zobaczymy się rano. – Chłopak złapał dziewczynę za rękę i poszedł z nią. – Ty masz demona…?
- T-tak… – Zapłakał cicho. – Mam jedenasto ogonowego. F-Feniksa.. – Przytuliłem go do siebie.
- Mogę cię potrenować, a potem pójdziemy do mojego domu. Pokaże ci, że nie jesteś jedynym demonem w tej wiosce.
- D-Dzięki… – Szepnął.
- No to najpierw może… Hmm… Nauka wchodzenia po drzewie, bez użycia rąk?
- Czy sensei, kpi sobie ze mnie?
- Ja? wżyciu. Skup czakre w nogach.. – Poleciłem. – Tak jak ja.. – Pokazałem mu, i wskoczyłem, na drzewo. Chłopak otworzył szeroko oczy. Stanąłem twarzą do dołu. – Masz duże pokłady czakry, spróbuj..
***
Po treningu nauczyłem chłopca paru innych technik, a potem poszliśmy do mojego domu.
- ~ Hehe… Naruto się ucieszy.. ~ – Spojrzałem na chłopca. Był strasznie cichy.
- Hej Madara-sempai! – Usłyszałem za sobą, a potem poczułem jak pomalowane, na czarno paznokietki wbijają się w moją biedną, czerwoną zbroje.
- O hej Kushi. Co się stało?
- Mój demon.. To boli. – Pisnęła ona.
- Co, co twój demon?
- Pełnia. – To jedno słowo. Powiedziało wszystko.
- Chodźcie. – Powiedziałem Juukai’a i Kushiny i pobiegliśmy.
***
Trzy szalejące w bólu demony. Kyuubi i Naruto musieli być zamknięci w jednym z moich pokoi. Chłopak miał ledwo, co trzymającą pieczęć. Więc musiałem ją nieco wzmocnić.
- ~ Jakiś zmyślny tchórz i dupek, bardzo zmyślny tchórz i dupek musiał zrobić taką lekką pieczęć. ~ Teraz trochę zaboli. – Mruknąłem i przyłożyłem trzy palce do jego pleców. Chłopak wrzasnął a złotawa poświata zabłyszczała, formując się w złotego feniksa.
- Witaj… – Wypowiedział demon.
- Witaj feniksie.. – Skłoniłem się.
- Widzę, że jesteś z rodu Uchiha…
- Tak. Czy mógł bym cię o coś prosić?
- To zależy.
- Ceną jest życie tego chłopca, oraz twoje własne.
- Więc słucham cię o wielki Uchiho.
- No tak, żeby uratować was obu musiał bym zwiększyć moc pieczęci, ale ty będziesz mógł się mógł wyjść do 5/6ogona. – Ptak mruknął coś nie zrozumiale i wniknął w ciało chłopaka a białowłosy zemdlał. Odsunąłem palce od jego pleców, położyłem go w gościnnym pokoju, po czym wyszedłem do mojego lisa(I wszyscy wiemy, o kim mowa..^^).
- ~ Jakiś zmyślny tchórz i dupek, bardzo zmyślny tchórz i dupek musiał zrobić taką lekką pieczęć. ~ Teraz trochę zaboli. – Mruknąłem i przyłożyłem trzy palce do jego pleców. Chłopak wrzasnął a złotawa poświata zabłyszczała, formując się w złotego feniksa.
- Witaj… – Wypowiedział demon.
- Witaj feniksie.. – Skłoniłem się.
- Widzę, że jesteś z rodu Uchiha…
- Tak. Czy mógł bym cię o coś prosić?
- To zależy.
- Ceną jest życie tego chłopca, oraz twoje własne.
- Więc słucham cię o wielki Uchiho.
- No tak, żeby uratować was obu musiał bym zwiększyć moc pieczęci, ale ty będziesz mógł się mógł wyjść do 5/6ogona. – Ptak mruknął coś nie zrozumiale i wniknął w ciało chłopaka a białowłosy zemdlał. Odsunąłem palce od jego pleców, położyłem go w gościnnym pokoju, po czym wyszedłem do mojego lisa(I wszyscy wiemy, o kim mowa..^^).
***
Wchodząc do pokoju musiałem uważać, na Kyuubi’ego. Otworzyłem drzwi ale po chwili szybko odskoczyłem w tył. Warkot lisa był słyszalny bardzo daleko.
- Kochanie mogę?
- Kyaach! Iie…. Zostaw mnie. – Wyszedłem z pokoju i poszedłem do drugiego gościnnego pokoju.
- Kushi? – Wszedłem do pokoju, trzymając w pogotowiu kunai.
- Hai? – Wyszeptała, zdartym od wrzasku głosem.
- O mój boże… – Podbiegł do dziewczyny, która ledwo kontaktowała.
- Już będzie dobrze… – Powiedziała i zemdlała.
- Tak, będzie dobrze.. – Położyłem dziewczynę na pościeli, po czym zacząłem leczyć powierzchowne rany. Znałem ją na tyle, by wiedzieć, że gdy się ocknie zaraz poleci na trening. – Cholera… – Przekląłem cicho to wymaga szycia. – Westchnąłem i wstałem. Jej ataki zawsze były takie same, ale dziś Kikiru przeszła samą siebie…
***
Wchodząc do pokoju musiałem uważać, na Kyuubi’ego. Otworzyłem drzwi ale po chwili szybko odskoczyłem w tył. Warkot lisa był słyszalny bardzo daleko.
- Kochanie mogę?
- Kyaach! Iie…. Zostaw mnie. – Wyszedłem z pokoju i poszedłem do drugiego gościnnego pokoju.
- Kushi? – Wszedłem do pokoju, trzymając w pogotowiu kunai.
- Hai? – Wyszeptała, zdartym od wrzasku głosem.
- O mój boże… – Podbiegł do dziewczyny, która ledwo kontaktowała.
- Już będzie dobrze… – Powiedziała i zemdlała.
- Tak, będzie dobrze.. – Położyłem dziewczynę na pościeli, po czym zacząłem leczyć powierzchowne rany. Znałem ją na tyle, by wiedzieć, że gdy się ocknie zaraz poleci na trening. – Cholera… – Przekląłem cicho to wymaga szycia. – Westchnąłem i wstałem. Jej ataki zawsze były takie same, ale dziś Kikiru przeszła samą siebie…
***
Sasuke leżał w łóżku. Spał w tulony w ramię brata. Cieszył się, że jest w ciąży. Naglę Sasuke zmarszczył brwi. Coś łaskotało go po nosie. Otworzył oczy i spojrzał na włosy swojego brata. Spał spokojnie. Sasuke usiadł na łóżeczku i uśmiechnął się. Wstał i już wychodził gdy usłyszał głos dobiegający z łóżka.
- Dokąd idziesz? – Mrukną Itachi patrząc na „dziewczynę” z czułością.
- Muszę się przejść. – Burknął.
- Poczekaj pójdę z tobą..
- Nie musisz.. – Krótkowłosa zaczerwieniła się.
- Nie bo jeszcze coś ci się stanie.
- W kuchni? – Dziewczyna uśmiechnęła się i wyszła do pokoju obok.
- Chcesz coś zjeść?
- Tak..
- Jest trzecia w nocy. – Jęknął mężczyzna i opadł na pościel.
- To mogę? – Zapytał chłopak i uśmiechnął się do swojego aniki.
- Ja też coś zjem.. – Odwzajemnił uśmiech i ruszył za swoim kociakiem do kuchni.
***
- Dokąd idziesz? – Mrukną Itachi patrząc na „dziewczynę” z czułością.
- Muszę się przejść. – Burknął.
- Poczekaj pójdę z tobą..
- Nie musisz.. – Krótkowłosa zaczerwieniła się.
- Nie bo jeszcze coś ci się stanie.
- W kuchni? – Dziewczyna uśmiechnęła się i wyszła do pokoju obok.
- Chcesz coś zjeść?
- Tak..
- Jest trzecia w nocy. – Jęknął mężczyzna i opadł na pościel.
- To mogę? – Zapytał chłopak i uśmiechnął się do swojego aniki.
- Ja też coś zjem.. – Odwzajemnił uśmiech i ruszył za swoim kociakiem do kuchni.
***
Pozostała część nocy minęła w domu Madary już nie co spokojnie. Kushi spała w jednym z pokoi gościnnych, Madara z Naruto w drugim pokoju, a w ostatnim spał malec.
***
Jak się okazało następnego dnia był sylwester.
Itachi:
Rano wstałem, przeciągnąłem się i wszedłem do łazienki, w której był mój brat… eee… znaczy siostra ^_^.
- Ohayo kocie…
- Cześć Itachi. – Ubrana w czarne jeansy oraz w różową bluzeczkę z hallo Kitty, jak ją zobaczyłem, myślałem, że padnę.
- Słodko wyglądasz, wiesz?
- Hai.. – Pisnęła ona. – Idziemy na imprezę wiesz nie?
- Tak, tak, ale ty nic nie pijesz, nie palisz i wiesz nie?
- Hai, hai.. – Westchnęła czarnooka, a ja w tuliłem nos w jej włosy.
- Itachi.. – Syknęła i nadepnęła mi na nogę.
- No co? – Uśmiechnąłem się do niej i obciąłem ją delikatnie w pasie.
- Idę, muszę coś zjeść.. I nie, nie chcę twojej pomocy, bo znowu się otrujesz.. – Westchnęła i zniknęła z uśmiechem za drzwiami.
***
Narratorka:
- Dobra, to co mały zostaję?
- No pewnie.. – Pisnął blondyn i przytulił chłopca do siebie.
- N-naprawdę? Nie będę przeszkadzał? – Zapytał chłopiec.
- Tak.. – Uśmiechnął się brunet.
- Witaj w rodzinie Juukai. – Zaśmiał się lazurowooki, patrząc w stronę mężczyzny.
- Dobra, robimy imprezę.. – Puścił oczko, w stronę Naruto, na co ten zaczerwienił się, i spuścił swą złocistą główkę.
- Od czego zaczynamy? – Zapytał chłopiec patrząc to na czerwonego blondyna, to na Madare…
- Od balonów..! – Naruto podniósł oczka i spojrzał na chłopca, który uśmiechnął się i pobiegł do salonu, ponieważ cała trójka siedziała sypialni chłopca. Naglę mina Naruto stała się poważna. – I co teraz? – Zapytał, nie patrząc na Madarę.
- A co ma być? – Wzruszył ramionami. – Będziemy szczęśliwi. – Uśmiechnął się.
- No to robimy imprezę…^__^ – Zachichotał blondyn.
***
Byli wszyscy. Sasuke, Itachi, Madara, Naruto, Juukai, Pain Konan, Jungo, Suigetsu, Kushina, Sakura i parę innych osób. Tańczyli śpiewali, śmiali się, cieszyli się i w ogóle. Drużyna Madary i Itachi’ego bawiła się razem w sypialni Juukai’a.
- Uwaga! Uwaga! – Krzyczał blondyn skacząc po niewielkiej scenie. – Już za dziesięć minut będzie północ! – Muzyka znowu popłynęła a Naruto zeskoczył ze sceny wprost w ramiona Madary. – Kocham cię… – Szepnął.
- Ja ciebie też… – Musnął mu usta i spojrzał w jego lazurowe oczy.
Tym czasem Itachi i Sasuke tańczyli spokojny taniec.
- Kochasz mnie? – Zapytał Sasuke.
- Bardzo… – Itachi okręcił dziewczyną i krzyżował ręce na jej brzuchu, całując jej usta. Doszedł ich głos ze sceny. Odwrócili się i uśmiechnęli. – Jeszcze 10minut… – Mruknął w usta dziewczyny.
***
Jak się okazało następnego dnia był sylwester.
Itachi:
Rano wstałem, przeciągnąłem się i wszedłem do łazienki, w której był mój brat… eee… znaczy siostra ^_^.
- Ohayo kocie…
- Cześć Itachi. – Ubrana w czarne jeansy oraz w różową bluzeczkę z hallo Kitty, jak ją zobaczyłem, myślałem, że padnę.
- Słodko wyglądasz, wiesz?
- Hai.. – Pisnęła ona. – Idziemy na imprezę wiesz nie?
- Tak, tak, ale ty nic nie pijesz, nie palisz i wiesz nie?
- Hai, hai.. – Westchnęła czarnooka, a ja w tuliłem nos w jej włosy.
- Itachi.. – Syknęła i nadepnęła mi na nogę.
- No co? – Uśmiechnąłem się do niej i obciąłem ją delikatnie w pasie.
- Idę, muszę coś zjeść.. I nie, nie chcę twojej pomocy, bo znowu się otrujesz.. – Westchnęła i zniknęła z uśmiechem za drzwiami.
***
Narratorka:
- Dobra, to co mały zostaję?
- No pewnie.. – Pisnął blondyn i przytulił chłopca do siebie.
- N-naprawdę? Nie będę przeszkadzał? – Zapytał chłopiec.
- Tak.. – Uśmiechnął się brunet.
- Witaj w rodzinie Juukai. – Zaśmiał się lazurowooki, patrząc w stronę mężczyzny.
- Dobra, robimy imprezę.. – Puścił oczko, w stronę Naruto, na co ten zaczerwienił się, i spuścił swą złocistą główkę.
- Od czego zaczynamy? – Zapytał chłopiec patrząc to na czerwonego blondyna, to na Madare…
- Od balonów..! – Naruto podniósł oczka i spojrzał na chłopca, który uśmiechnął się i pobiegł do salonu, ponieważ cała trójka siedziała sypialni chłopca. Naglę mina Naruto stała się poważna. – I co teraz? – Zapytał, nie patrząc na Madarę.
- A co ma być? – Wzruszył ramionami. – Będziemy szczęśliwi. – Uśmiechnął się.
- No to robimy imprezę…^__^ – Zachichotał blondyn.
***
Byli wszyscy. Sasuke, Itachi, Madara, Naruto, Juukai, Pain Konan, Jungo, Suigetsu, Kushina, Sakura i parę innych osób. Tańczyli śpiewali, śmiali się, cieszyli się i w ogóle. Drużyna Madary i Itachi’ego bawiła się razem w sypialni Juukai’a.
- Uwaga! Uwaga! – Krzyczał blondyn skacząc po niewielkiej scenie. – Już za dziesięć minut będzie północ! – Muzyka znowu popłynęła a Naruto zeskoczył ze sceny wprost w ramiona Madary. – Kocham cię… – Szepnął.
- Ja ciebie też… – Musnął mu usta i spojrzał w jego lazurowe oczy.
Tym czasem Itachi i Sasuke tańczyli spokojny taniec.
- Kochasz mnie? – Zapytał Sasuke.
- Bardzo… – Itachi okręcił dziewczyną i krzyżował ręce na jej brzuchu, całując jej usta. Doszedł ich głos ze sceny. Odwrócili się i uśmiechnęli. – Jeszcze 10minut… – Mruknął w usta dziewczyny.
Konan przez cały czas patrzyła w okno, denerwowała się;).
- Coś się stało Konan? – Doszedł ją głos zza pleców.
- Nie, ale…
- Ale co? – Rudowłosy przytulił się do swojej żony.
- Trochę się obawiam o…
- Denerwujesz się o dzieci?
- Hai… – Zaczerwieniła się.
- Możemy iść do nich, jak chcesz. – Mruknął.
- Chciała bym..
- Coś się stało Konan? – Doszedł ją głos zza pleców.
- Nie, ale…
- Ale co? – Rudowłosy przytulił się do swojej żony.
- Trochę się obawiam o…
- Denerwujesz się o dzieci?
- Hai… – Zaczerwieniła się.
- Możemy iść do nich, jak chcesz. – Mruknął.
- Chciała bym..
Suigetsu tańczył powoli ze swoją dziewczyną. Z głośników leciała, spokojna melodia
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
A ja będę twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie
Jak, wytłumaczyć Tobie mam
Że jesteś wszystkim, tym co mam
Tym co jest dobre i co złe
Uwierz tak bardzo ......
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
A ja będę twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie
Jak, wytłumaczyć Tobie mam
Że jesteś wszystkim, tym co mam
Tym co jest dobre i co złe
Uwierz tak bardzo Kocham Cię
Jak, wytłumaczyć Tobie mam
Że jesteś wszystkim, tym co mam
Tym co jest dobre i co złe
Uwierz tak bardzo Kocham Cię
A ja będę twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie
A ja będę twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie
Twym aniołem, twym aniołem
Twym aniołem, twym aniołem…
- Kocham cię… – Mruknęła całując swojego chłopaka.
- Ja ciebie też… – Oddał pocałunek.
- Ej chodźcie na dwór.. – Usłyszeli głos chłopca. – Naruto-san odpala za chwilę petaaaa! – Chłopiec został złapany na ręce.
- Wujek! – Zachichotał malec widząc przed nad sobą czarne włosy Itachi’ego.
- Tak to ja trzymaj się mocno.. Idziemy na dwór… – Zaśmiał się dźwięcznie idąc z czerwonookim chłopcem na dwór. Byli już ubrani w swoje ciepłe rzeczy.
- Idziemy? – Zapytała dziewczyna z niepewnością.
- No pewnie.. – Musnął delikatnie jej usta i wyszedł biorąc kurtki z wieszaków.
***
- Pozostało: 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1.… Wszystkiego najlepszego z okazji nowego roku! – Krzyknęli jednocześnie wszyscy zebrani i nie zebrani na podwórku, petardy poleciały do nieba, a shinobi zaczęli cieszyć się, śmiać i w ogóle. Szampan też został otwarty.
A impreza trwała do białego rana…
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
A ja będę twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie
Jak, wytłumaczyć Tobie mam
Że jesteś wszystkim, tym co mam
Tym co jest dobre i co złe
Uwierz tak bardzo ......
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
A ja będę twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie
Jak, wytłumaczyć Tobie mam
Że jesteś wszystkim, tym co mam
Tym co jest dobre i co złe
Uwierz tak bardzo Kocham Cię
Jak, wytłumaczyć Tobie mam
Że jesteś wszystkim, tym co mam
Tym co jest dobre i co złe
Uwierz tak bardzo Kocham Cię
A ja będę twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie
A ja będę twym aniołem
Twą radością, smutkiem, żalem
Będę gwiazdą na twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie
Twym aniołem, twym aniołem
Twym aniołem, twym aniołem…
- Kocham cię… – Mruknęła całując swojego chłopaka.
- Ja ciebie też… – Oddał pocałunek.
- Ej chodźcie na dwór.. – Usłyszeli głos chłopca. – Naruto-san odpala za chwilę petaaaa! – Chłopiec został złapany na ręce.
- Wujek! – Zachichotał malec widząc przed nad sobą czarne włosy Itachi’ego.
- Tak to ja trzymaj się mocno.. Idziemy na dwór… – Zaśmiał się dźwięcznie idąc z czerwonookim chłopcem na dwór. Byli już ubrani w swoje ciepłe rzeczy.
- Idziemy? – Zapytała dziewczyna z niepewnością.
- No pewnie.. – Musnął delikatnie jej usta i wyszedł biorąc kurtki z wieszaków.
***
- Pozostało: 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1.… Wszystkiego najlepszego z okazji nowego roku! – Krzyknęli jednocześnie wszyscy zebrani i nie zebrani na podwórku, petardy poleciały do nieba, a shinobi zaczęli cieszyć się, śmiać i w ogóle. Szampan też został otwarty.
A impreza trwała do białego rana…