Regulami..

1.1. Kushina w Yakuzie ma zawsze rację.
1.2 Jeżeli Kushina w Yakuzie nie ma racji patrz punkt pierwszy.
2.1 Tu posty są zamieszczane ....(Różnie:D)
2.2 Piszę bo lubie;P.
2.3 Nie chcę widzieć komentarzy w stylu: "Głupie to"/"Nie podoba mi się twoje opo.".. Jak komuś nie odpowiada. WYPAD=__=.
3.1 Powiadamiam przez:
3.2 * Gadu-Gadu.
3.3 * Blogi.
4.1 SPAM... Hmm.. Jak chcecie, dawajcie*Wzrusza ramionami:D*
Pozostałych zapraszam do czytania i komentowania^^).
5.1 Najważniejsze:
Opowiadanie jest Yaoi, lżejszą formą związków męsko-męskie, jest Shōnen-ai, jeżeli ci nie odpowiada, to spójrz w prawy, górny róg ekranu.. Tam znajduje się taki pięknie czerwony "x", naciśnij go i... WYNOŚ MI SIĘ STĄD ;/...

...A pozostałych, zapraszam serdecznie do czytania, oraz komentowania..

piątek, 13 listopada 2009

Amai Mitsudoku no Youni..(ItaSasu)..





Tytuł: Amai Mitsudoku no Youni. (Nie mam pewności, co do tłumaczenia, ale wydaję mi się, że znaczy to: „Słodki narkotyk.”)
Paring: ItaSasu.
Ostrzeżenia: Gwałt Yaoi xD
1.
- …Sasuke jesteśmy wyjątkowym rodzeństwem wiesz? – Czarnowłosy spojrzał w niebo i zamyślił się na chwilę.
- Niisan kocham cię wiesz? – Uśmiechnął się maluch i w tulił w rękę czarnookiego.
2.
- Pospiesz się.. – Byłem szczęśliwy przy nim. Przy Sasuke. – No chodź..!
- Niisan, dostałem piątkę!! – Krzyczał podekscytowany chłopiec .
- To pięknie. – Uśmiechnąłem się do niego.
3.
            Itachi włóczył się bez celu po dużym rynku. Nagle ktoś go złapał.
- Cze… – Nic już więcej nie powiedział. Te włosy ten uśmiech. – Kim jesteś?
- Masz na mnie ochotę? – Był do niego bardzo podobny, ale ten głos. To nie był on. – Długowłosy wszedł do burdelu…
4.

- Oniichan! Oniichan…!! – Starszy szedł przed siebie, nie zwracając uwagi, na malca. – Oniichan! – Mały, czarnooki chłopiec wskoczył na starszego, ale ten go odepchnął. – Oniichan dlaczego?! – Malec rozpłakał się a starszy poszedł sobie, nie zwracając uwagi na malca, który upadł na tyłek.
5.

            Rozebrałem chłopaka, a ja miałem na sobie czarny płaszcz. Nagle chłopak uśmiechnął się i wyjął nuż kunai, ale za nim mnie dźgnął uśpiłem go. Warcząc coś nie zrozumiale ubrałem chłopaka i wyszedłem z miejsca uciech cielesnych(hihihihi^^.)i poszedłem w stronę hotelu, w którym z moim partnerem Kisame miałem spędzić noc(Ale nie, nie! To nie taką xD).
7.

            Tym czasem z jednego z kasyn w mieście Otafuuku wyszedł chłopak. Miał czarne, niczym smoła włosy i czarne jak heban oczy. Musiał uciekać. Znowu. Zabił Orochimaru. Teraz został mu jeszcze on. Itachi. Ten którego on. Sasuke. Pragnął zabić. Głos w głowie mówił mu, że tym razem mu się to nie uda, i że dowie się czegoś istotnego. Druga strona „ta zła” mówił mu, że zabije brata i zemści się za cały ród. Skręcił w boczną uliczkę, wywróciwszy się zemdlał.
8.

            Szedłem do hotelu. Nagle zobaczyłem białego, pięknego kota. Pamiętałem, że Sasuke chciał mieć takiego kotka. Heh.. I znowu on.
- Ciekawe, co teraz robisz Sasuke? – Szepnąłem, a kot usiadł obok mojej nogi. Przysunąłem po jego futerku. Kot zamruczał, a jego delikatne ząbki drasnęły moją rękę. Zachichotałem. Naglę zauważyłem coś… A może kogoś… Hn? Wstałem ziemi, otrzepałem się z kurzu i ze zdziwiłem odkryłem, że to był.. –  Co on tu robi? – Naprawdę byłem zdziwiony. – Wiem, że mnie z nienawidziłeś i znienawidzisz mnie jeszcze bardziej, gdy zrobię „Coś”, co chciałem zrobić z tobą w dzieciństwie. – Mówiąc to widziałem chłopaka w ramiona i zniknęliśmy.

9.
Sasuke obudził się. Syknął cicho z bólu, ale usiadł. Rozejrzał się gorączkowo po pokoju i…
- Ohh… Już wstałeś? – Chłopak ujrzał to. Czarne, długie włosy, czarne oczy i… Ten zimny wzrok.
- Itachi. – Młody mężczyzna wstał z krzesła i podszedł do niego.
- Witaj Sasuke. – Uśmiechnął się.
- Cz-czego… Ch-chcesz? – Szepnął. Doskonale wiedział, że się jąka. – ~ Czyli to mój koniec? ~ – Zacisnął powieki gdy starsza wersja, młodszej usiadła na łóżku obok niego. – ~ Czy tak skończę?! ~ Czekał na cios, ale ten nie nadszedł. Zamiast tego poczuł delikatną dobrze wypielęgnowaną dłoń. – Huh? – Otworzył szeroko oczy i centralnie, naprzeciwko swojej ujrzał oczy. Te oczy, które tak kochał i… i… nienawidził. Za zawsze chłodną „maską”, nie uczuciowego mężczyzny Itachi  krył coś. Coś, czego się bał. Bał się… Miłości. Bał się, że „osoba”, którą darzy tym uczuciem zabiję go. Sasuke musiał to zrobić. – Itachi, czego ty ode mnie chcesz? – Starszy milczał. – Itachi. – Szepnął, a dłoń została zabrana.
- Chcę Cię pieprzyć, do utraty twej przytomności.
- Co proszę? – Przerażony i zły chłopak chciał się cofnąć, ale materac mu to uniemożliwił. Itachi wyją jakąś tabletkę i położył ją sobie na języku, ale jej nie połknął. Czarnooki
cały czas go obserwował zlęknionym wzrokiem. Jego czujne oczy wychwyciły ruch a po chwili już leżały pod Itachi’m, który jednym, szybkim ruchem złapał go jedną ręką za nad garstki a zaś drugą rozchylił jego twarz, w taki sposób, że jego usta rozchyliły się. A gdy tak się stało wsunął  język pomiędzy jego rozchylone wargi, w ten sposób całując go. Mocno, gwałtownie. Sasuke poczuł słodko-gorzki smak tabletki. Zrozumiał. To były Narkotyki. Czarnowłosy chciał kopnąć dwudziestoczteroletni, ale ten go obezwładnił (Przez takie ciacho? O.o ja chcę być na miejscu Sasu-chan xD). Prawa noga Itachi’ego lekko pocierała o krocze Sasuke. – Zostaw. Błagam. – Szeptał cicho Sasuke do swojego starszego brata. Itachi’ego bolała dusza. Cierpiało całe serce.
- Nie… – Długowłosy uśmiechnął się lodowato.
- Zostaw. – Sasuke, cały czerwony na twarzy szeptał jak w ataku to słowo. Chciał płakać, ale drugiej strony, podniecało go to.
 - Nie… Sasuke. Chcę Cię tu i teraz, ale nie bój się nie zaboli. Narkotyki zmniejszą ból. – Czarnooki i długo włosy przejechał opuszkami palców po łuku brwiowym, potem zjechał na policzek a na końcu na usta. Maska pękła, roztrzaskując się na miliardy drobinek i upadając z hukiem na ziemie. Szesnastolatek otworzył szeroko oczy w szoku. Jeszcze nigdy nie widział tak otwartej twarzy swojego aniki na jakiekolwiek uczucia. Młody mężczyzna przejechał opuszkami palców po nagim brzuchu Sasuke. Ciało drgnęło, unosząc się za tymi cudownymi dłońmi.
- ~
będzie się mną bawił... ostro i gwałtownie, będzie czerpał przyjemność. ~ – Odwrócił głowę na lewo i zacisnął oczy. Poddał się. Nie miał sił, by walczyć.
 - Spójrz mi w oczy. – Szepnął, całując jego różowy policzek. Ten gest sprawił, że Sasuke jeszcze bardziej się zaczerwienił i spojrzał w dwa grafitowe tunele. Jego oczy przymknęły się lekko, gdy Itachi pocałował go. Kalejdoskopowiec wsunął lekko pomiędzy wargi młodego swój język.. penetrował nim wnętrze ust czarnookiego, zapraszając młodego Uchiha do rozkosznej zabawy. Odsunął się i Sasuke opadł na pościel, rozchylając nogi. Długowłosy wsunął dłoń pod kołdrę i zaczął robić Sasuke dobrze.
- C-co r-robisz?!! – Zajęczał przerażony własnymi doznaniami.
- Ciii… – Nakazał, przykładając palec do jego ust. – Spokojnie. – Długie, zwinę palce przejechały po penisie bardzo szybko i Sasuke pod wpływem tych doznań doszedł, wyginając się w łuk i jęcząc coś nie zrozumiale. Dłonie młodszego z braci uniosły się i ułożył na szyi starszego. Puls Itachi’ego był bardzo szybki. Szybko unosząca się klatka piersiowa też robiła swoje. Czarnowłosy nie wiedział, czy ma zacisnąć dłonie. I to milczenie. Nie potrafiły. Nie umiały. Zrezygnował. Czuł się bez silny, widząc szok na twarzy starszego brata. „Nie, nie jeszcze nie teraz” zdawały mówić oczy. Dłonie zjechały z szyi na ramiona, a z ramion, wprost do dłoni Itachi’ego. Czarnooki musnął ustami dłonie Sasuke, po czym łożył je wzdłuż ciała i Itachi wszedł w niego. Delikatnie i z czułością. Sasuke nie czuł bólu. Tak, jak mówił Itachi. Umysł krzyczał swoje, „że to brat i że jednak nie powinien go zmuszać do seksu” lecz ciało robiło swoje. Shinobi nie mają uczuć. Są tylko narzędziem, okraszonym ludzką krwią. Itachi przytulił go do swej piersi i zaczął z nim się poruszać. Sasuke musnął wargami usta starszego i prawą rękę zarzucił mu na kark, zaś lewą trzymał leciutko on. Itachi. Poszukiwany przez ANBU. Przestępca klasy „S”, na liście bingo figurował na drugim miejscu. Ten, którego nienawidził Sasuke i ten, który zabił cały
swój rud. Teraz pieprzył się z własnym młodszym bratem. Sasuke zdjął mu gumkę, a długie czarne włosy rozsypały się po poduszce. Przymknął oczy czując, że jeszcze chwila i…
- Sasuke… – Jęknął cicho i Sasuke poczuł lepką, białą substancje, spływającą po jego udach. Sasuke krzyknął po chwili imię swojego brata i opadł na łóżko. Zamknął oczy i uśmiechnął się, po czym zapytał.
- Czy ty kochasz mnie?
- Nie.. Nie kocham cię. – Sasuke spojrzał na starszego ubierającego się brata.
- Kłamiesz… – Zmrużył oczy, także te zrobiły się w kocie szparki.
- Kłamię. – Stwierdził. – Przyjdę tu jutro i wrócimy do domu. Do Konohy. – Czarnooki zasnął.
   …******...


  

7 komentarzy:

  1. Świetne:). Kocie a kiedy new's, z głównego opo?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarz preczytam to. Co do poprzedniego, to uważam, iż... kurna hym... przypomnę s etylko co miałem powuedziec.
    A no... KUrna, podobało mi się.
    A właśnie! Sasu krzyczy, a nikt nie słyszął tego w domu? hym.

    susek

    OdpowiedzUsuń
  3. HYm, co do tego to.
    Się gubie, ale to pewnie przez mój stan.
    Ciekawe porównania, styl pisania

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobało mi się. ;) Mogłabyś pisać więcej ItaSasu, bo dobrze Ci to wychodzi. Co prawda było kilka błędów, ale mniejsza...

    AjEmPiekuo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowy rozdział na - lisim dziecku ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zero kopiowana obrazków? Przecież nie są twoje, zapewne ściągnęłaś je z internetu bez zgody autorów.
    Tak czytam twój profil. Podobna do Madary? Tak jak każda 14-letnia fanka jakieś postaci chciałabyś być do niej podobna i ubzdurałaś coś sobie.
    Kim

    OdpowiedzUsuń
  7. Biały_Amor.................18 listopada 2009 04:52

    Hmmm.. Ciekawe, ciekawe.. Pare błędów było, ale w sumie to.. Każdemu się zdarza^_^. Masz ciekawy styl pisania, świetny nagłówek, sama robiłaś? xD. Napewno:3, a jak tak, to w jakim programie? Bo chyba nie w.. Eeeeee.. Ten..No o^^. FotoFiltre{Czy jakoś tak xD}.

    OdpowiedzUsuń

];->AVATAR<-;[

];->AVATAR<-;[
By: Kushina